Stany Zjednoczone są krajem z największym rynkiem wellness na świecie, wycenianym w 2020 roku na 1215,7 mld USD.

Filozofia wellness ukształtowała się w Stanach Zjednoczonych w latach 60-tych i 70-tych XX wieku, kiedy zapoczątkowano modę na zdrowy styl życia. Opierając się na koncepcji H. L. Dunna dążono do tego aby, nie dopuścić do choroby, co więcej aby jej zapobiec świadomie kreując sposób życia i pobudzając siły witalne. Koncepcja wellness miała za zadanie zredukować koszty leczenia w przyszłości.

W okresie rozkwitu pojęcia wellness (połowa lat 70-tych XX wieku), powstało w Kalifornii pierwsze Centrum Wellness stworzone przez J.W. Travisa. Następnie rynek odnowy biologicznej rozwija się bardzo prężnie, stając się trzecim rynkiem po branży spożywczej i samochodowej.

Według danych International Spa Association w 2019 r. Amerykanie skorzystali z usług ośrodków spa aż 190 milionów razy. Z kolei wydatki na te usługi wyniosły około 18,3 miliarda dolarów. Co ciekawe, aż 50% osób korzystających z usług spa w Stanach Zjednoczonych w 2019 r. to mężczyźni, którzy stają się coraz bardziej świadomi korzyści zdrowotnych płynących z zabiegów spa i wellness.

Ostatnio coraz popularniejsza staje się koncepcja hoteli, do których wstęp mają tylko osoby, które ukończyły 18 lat. Takie rozwiązanie cieszy się od lat dużym powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Hotele „wolne od dzieci” (ang. children free) niekoniecznie oferują swoim gościom rozrywki zarezerwowane tylko dla dorosłych. Choć i takie wyjątki także się zdarzają. Głównym celem takich ośrodków jest jednak zapewnienie maksymalnego komfortu i ciszy, więc rzadziej bywają to hotele turystyczne, a raczej są to resorty spa o wysokim standardzie i lokalizacji na łonie natury. W swojej ofercie mają często dodatkowe atrakcje, jak np. degustacje wina, zajęcia jogi, warsztaty gotowania i tym podobne.